Z nadejściem wiosny z pól i łąk zniknął śnieg, odsłaniając wyschnięte trawy, które w wielu miejscach są celowo podpalane. Są ludzie, którzy uważają że jest to najprostszy sposób na pozbycie się chwastów. Nic bardziej mylnego!
Po przejściu pożarów ziemia na "wypaleniskach" staje się jałowa. Płomienie unicestwiają np. dżdżownice i hamują naturalne zjawisko gnicia pozostałości roślinnych, dzięki któremu tworzy się urodzajna warstwa gleby. Ogień niszczy także owady np. pszczoły i dziko żyjące zwierzęta, takie jak jeże, zające, lisy czy kuropatwy oraz niszczy ich siedliska. Palące się trawy, czy chwasty mogą wytwarzać toksyczne substancje, które zatruwają zarówno glebę, wody gruntowe, jak również niszczą atmosferę.
Towarzysząca pożarom emisja pyłów i gazów jest niebezpieczna także z innego względu. Zagraża bowiem np. kierowcom poruszającym się po drogach w pobliżu pożarów. Nierzadko ogień przenosi się na pobliskie lasy czy zabudowania, pozbawiając ludzi dobytku, a czasami odbierając zdrowie czy życie.
Ustawa o ochronie przyrody i Ustawa o lasach zabraniają wypalania traw na łąkach, pozostałości roślinnych na nieużytkach, skarpach kolejowych i rowach przydrożnych. Jeśli ktoś zostanie złapany na gorącym uczynku, podlega karze aresztu lub grozi mu grzywna do 5 tys. zł. W przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, przewidziano karę pozbawienia wolności od roku do 10 lat.